5 rzeczy, których nie powie Ci agent ubezpieczeniowy (ale powinien)

Redakcja

20 maja, 2025

Wybór ubezpieczenia na życie to jedna z najważniejszych decyzji finansowych w życiu dorosłego człowieka. Nie chodzi przecież tylko o podpisanie dokumentu – chodzi o bezpieczeństwo, o realne wsparcie w dramatycznych sytuacjach, które mogą się wydarzyć w każdej rodzinie. Niestety, rozmowa z agentem ubezpieczeniowym rzadko daje pełen obraz rzeczywistości. Często słyszymy tylko to, co zachęca do zakupu – a niekoniecznie to, co pozwala realnie ocenić, jak działa dana polisa. W rezultacie wiele osób czuje się „ubezpieczonych”, a potem – gdy przychodzi do wypłaty świadczenia – okazuje się, że ochrona była iluzoryczna.

Oto pięć rzeczy, których najczęściej nie usłyszysz od agenta – a które mogą zaważyć na skuteczności Twojego ubezpieczenia.

1. Tania polisa to często minimalna ochrona – sprawdź sumę ubezpieczenia

Jednym z najczęstszych błędów popełnianych przez klientów (i przemilczanych przez agentów) jest założenie, że „skoro mam polisę, to jestem chroniony”. Niestety – nie każda ochrona oznacza realne bezpieczeństwo. Jeśli Twoja suma ubezpieczenia na życie to 20 000 czy 30 000 zł, zastanów się, na ile wystarczy Twoim bliskim po Twoim odejściu. W większości przypadków – na pokrycie kosztów pogrzebu i… niewiele więcej.

To, że płacisz niską składkę, może oznaczać, że suma ubezpieczenia została ustalona na bardzo niskim poziomie. Tymczasem realne zabezpieczenie rodziny to świadczenie w wysokości minimum 200–300 tys. zł – a najlepiej więcej, jeśli masz kredyt hipoteczny, dzieci lub osoby zależne finansowo. Agent rzadko o tym wspomina, bo niższa składka znacznie ułatwia sprzedaż.

2. OWU decyduje o wszystkim – nie ulotka, nie rozmowa

Agenci bardzo rzadko zachęcają klientów do dokładnego przeczytania OWU – Ogólnych Warunków Ubezpieczenia. Tymczasem to właśnie ten dokument stanowi umowę między Tobą a towarzystwem. W OWU znajdują się szczegóły, które mają kluczowe znaczenie: lista zdarzeń objętych ochroną, okresy karencji, wyłączenia odpowiedzialności, sposób obliczania świadczenia.

W praktyce oznacza to, że nawet jeśli agent mówi „to działa”, „to będzie wypłacone”, „jest Pan zabezpieczony”, dopiero OWU pokaże, czy to rzeczywiście prawda. Niestety, wielu klientów podpisuje umowę, nie znając jej faktycznej treści – bo agent nie zadał sobie trudu, by wytłumaczyć, co znajduje się w załącznikach. I to właśnie wtedy dochodzi do największych nieporozumień.

Więcej przykładów rzeczy, o których agenci milczą, znajdziesz tutaj: https://gazetakrakowska.pl/ubezpieczone-tak-ci-sie-tylko-wydaje-5-rzeczy-ktorych-nie-mowi-ci-wiekszosc-agentow/ar/c4p2-27601773 – warto przeczytać, zanim podpiszesz umowę.

3. Karencja i wyłączenia – czyli kiedy polisa NIE działa

Bardzo często agenci pomijają temat tzw. okresów karencji – czyli czasu od podpisania umowy, w którym polisa jeszcze nie chroni w pełni. To mogą być trzy miesiące w przypadku śmierci naturalnej, sześć miesięcy w przypadku choroby, a nawet rok w przypadku nowotworu. W tym czasie składkę płacisz, ale świadczenia nie dostaniesz.

Dodatkowo – każda polisa zawiera tzw. wyłączenia odpowiedzialności. Są to sytuacje, w których ubezpieczyciel nie wypłaci świadczenia – np. samobójstwo w pierwszych dwóch latach umowy, wypadek pod wpływem alkoholu, akty terroru, choroba znana przed podpisaniem umowy. Te klauzule mają kluczowe znaczenie – a bardzo rzadko są w ogóle poruszane podczas spotkania z agentem.

4. Ubezpieczenie grupowe w pracy to często za mało

Agenci rzadko mówią o tym, że jeśli jesteś objęty polisą grupową w miejscu pracy, nie masz nad nią żadnej kontroli. Warunki ustala pracodawca, a suma ubezpieczenia często nie przekracza 50 000 zł. Co więcej – jeśli stracisz pracę, tracisz też ubezpieczenie. Wielu pracowników nie ma świadomości, że „ubezpieczenie w pracy” to często iluzoryczna ochrona – dopóki nie wydarzy się coś poważnego.

Dlatego warto mieć indywidualną polisę na życie – dostosowaną do Twojej sytuacji rodzinnej, finansowej i zdrowotnej. Taką, którą możesz modyfikować, niezależnie od miejsca zatrudnienia.

5. Agent ma interes, żeby sprzedać, nie zawsze żeby doradzić

To najtrudniejsza do zaakceptowania prawda: agent ubezpieczeniowy to często sprzedawca – rozliczany z liczby zawartych umów i wysokości składek. Oczywiście, wielu agentów działa etycznie i uczciwie, ale system premiowy promuje sprzedaż „szybką” i „masową”, a nie dokładną analizę potrzeb klienta.

Dlatego tak rzadko padają pytania o Twoją sytuację życiową, o realne zobowiązania, o plany na przyszłość. Zamiast tego – dostajesz gotowy produkt, „pakiet standard”, „najczęściej wybierany”, „w promocji do końca miesiąca”. To nie są złe oferty – ale mogą być zupełnie niedopasowane do Twoich potrzeb.

Podsumowanie: im więcej wiesz – tym lepsza ochrona

Ubezpieczenie na życie może być realnym wsparciem w najtrudniejszych momentach życia – pod warunkiem, że jest dobrze dobrane i świadomie wybrane. Żeby tak się stało, nie możesz polegać tylko na zapewnieniach agenta. Musisz sam zrozumieć, co podpisujesz, co obejmuje ochrona, jakie są wyłączenia, karencje, warunki wypłaty. Tylko wtedy polisa stanie się czymś więcej niż papierem – stanie się gwarancją bezpieczeństwa dla Ciebie i Twoich bliskich.

Artykuł partnera.

Polecane: